swoje ciało umieszczam w sukience,
wkładam nogi, piersi i ręce,
ale głowę zostawiam na stole,
bo bez głowy na miasto iść wolę,
to dla Ciebie straciłam głowę
ahhhahhh, Panie Czesławie M, jeden i drugi Pan M w straconej głowie
listopadowa szarość i smutny tłum w wieczornym autobusie do domu, niech już spa dnie dnie spa aps ŚNIEG
i niech skrzypi pod butami i wymaga puchatego szala
rękawiczek tej jesieni (prawie zimy) nie noszę, Ty masz zawsze ciepłe dłonie i miękkie wnętrze kieszeni płaszcza
wystarczysz